pijąc sok malinowy z lipą, podsłuchując gunsów czuję się wniebowzięta. w końcu weekend, szkoda tylko, że znowu sobie pokaszluję gdzie nie gdzie. no cóż, ogień będzie, prawda?
poniedziałek, 26 września 2011
sobota, 24 września 2011
sobota, 17 września 2011
poniedziałek, 12 września 2011
niedziela, 4 września 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)