czwartek, 29 grudnia 2011

chyba czasami zapominamy kim jesteśmy, a co najważniejsze czym. a może 2012 będzie tym lepszym?

poniedziałek, 26 grudnia 2011

święta, święta - i po świętach.
życie, pokaż że jesteś czegoś wart.

piątek, 23 grudnia 2011

to wsparcie się przyda, zaczynamy od początku! wyniki już we wtorek! tym razem to dociągnę do samego końca!

środa, 21 grudnia 2011

potknęłam się na twoim obrazie, drugiego dnia i to mnie powstrzymało i pomyślałam jak dużo tracę..  to byłoby zmarnowanym atramentem na kawałku papier.

wtorek, 20 grudnia 2011

wszystko jest takie.. stęchłe.

niedziela, 18 grudnia 2011

mam ochotę tylko siąść na krańcu łóżka, ze skulonymi kolanami i płaczeć, patrząc się przez zamglone okno. nie wiem co mi jest, nie poznaje siebie..

środa, 14 grudnia 2011

wśród ludzi jest się także samotnym.

wtorek, 13 grudnia 2011

pojebane to wszystko, nie sądzisz?

poniedziałek, 12 grudnia 2011

to jest jakieś pieprzone fatum! mija pół roku, a Ty kradniesz brata.. świecie, jesteś naprawdę popierdolony.

niedziela, 11 grudnia 2011

to wszystko jest jakimś pieprzonym przedstawieniem. chwile jestem nieobecna, a uciekają mi okazje. pierdole to wszystko, chcę już żyć..

piątek, 9 grudnia 2011

uśmiecha się tak, że wydaje mi się , że powracają do mnie wspomnienia z dzieciństwa. kiedy wszystko  było tak świeże niczym jasne, błękitne niebo. wtedy i teraz, kiedy widzę jej twarz.. zabiera mnie w to  wyjątkowe miejsce, a jeśli będę patrzyła zbyt długo  prawdopodobnie załamię się i rozpłacze.

czwartek, 8 grudnia 2011

czasem pytasz się siebie: po co mi, kurwa, to wszystko? rozglądasz się gdzie by tu uciec, ale właściwie nie ma dokąd iść. robiliśmy to tak długo, że czulibyśmy się jakoś zagubieni i osamotnienie, gdyby to wszystko miało się rozpaść.

środa, 7 grudnia 2011

nie wiem co się dzieje, z jednej strony wiem, że robię źle ale jednak nie potrafię tego zatrzymać. co z tego będzie? doprowadzę do krańca wytrzymałości swojej psychiki? czy się opamiętam? help, i need somebody!

wtorek, 6 grudnia 2011

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Drogi Mikołaju!

Daj mi silną wolę, zapał do pracy, milion uśmiechu i zero zmartwień, życie bez przypału, więcej zdrowego rozumu, więcej kreatywność i mniej lenistwa, i tyle zajebistych dni spędzonych z najbliższymi.

Twoje grzeczne dziecko


niedziela, 4 grudnia 2011

pierwszy i ostatni raz.

z każdym nowym dniem, zdaję sobie sprawę jak ważni jesteście dla mnie.

czwartek, 1 grudnia 2011