środa, 9 listopada 2011

wszystko się przekręciło o 180 stopni. czasem mam odczucie, że źle to zwiastuję. od poniedziałku biorę się nieźle w garść, obiecuję to sobie. ostatni week, żeby się wyżyć. znowu mi się włącza depresja. ciepła herbatka, skarpetki i wracam do starożytnej Grecji, której już mam dosyć.

- happy birthday, dad