piątek, 29 czerwca 2012

W końcu wakacje (szkoda, że zaczęłam je w gipsie ale to tak nawiasem tylko)! Czas dla siebie, czas wstawania w porze obiadowej i zadawanie sobie ciągle pytania "Poczekać na obiad czy zjeść śniadanie?" Wydaje mi się, że to będzie czas w którym totalnie odbuduje swoją psychikę albo ją po raz kolejny zniszczę, tak jak na początku maja. Chociaż zastanawiam się, czy po prostu nie zostawić tego wszystkiego i iść w pizdu bez żadnego słowa. 

Codziennie sobie zadaję pytanie "dlaczego kurwa Ty?" i przykro mi się robi jak patrzę na osoby podobne do Ciebie, ba! Nawet zdarza mi się pokazać swoją słabość.. Cholera, to tak boli.

Miło tak odbudować stare znajomości i wspominać te głupie czasy które uważam za najpiękniejszy okres mojego zjebanego życia usłanego samymi przykrościami i zawiedzeniem. 

Muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę, muszę.. o, słowo straciło słowo, dlatego je zastąpię tym, że trzeba.