poniedziałek, 4 czerwca 2012

Wypadało by coś napisać, bo jakoś dręczy mnie to że jestem obojętna temu blogu. Nic ciekawego się nie dzieje oprócz tego, że czerwiec miał być lajtowym miesiącem co do nauki, jednak jest na odwrót. Dawno nie miałam takiego zapierdolu. Sądzę, że trochę się pozmieniało, ustatkowałam się.. znalazłam czas dla siebie i dobrze mi zrobiło posiedzieć kilka dni w domu ze sobą samą. Cykl trwa nadal, szkoła, nauka i nocne maratony. Jedynym ukojenie ostatnio jest paczka papierosów, naprawdę! A szklanka piwa okazała się dobrą zachętą do dalszej nauki, mam nadzieje tylko że nic przez to mi nie wyleci z głowy! Jeszcze tylko dwadzieścia trzy dni i zacznę spełniać moją listę. Życzę wszystkich, aby w ostatnie dni zebrać dupę i postarać się o jak najlepsze oceny i nie poddawajcie się, bo skopie tyłki. A w weedend czeka mnie bardzo czilowy dzień, na który czekam żeby sobie odsapnąć od przypływu mądrych myśli związanych ze szkołą!